Dla wielu ludzi Kraków kończy się w tym miejscu, gdzie kończą się kamienice i osiedlowe bloki. Wszelkie peryferie są traktowane marginalnie, po macoszemu, a przecież mimo pochłonięcia przez miasto, są często zakątkami malowniczymi i tajemniczymi.
♦
Tyniec jest znany przede wszystkim z klasztoru benedyktynów i nie można z tym dyskutować. Jednak, gdy zejdzie się z udeptanych ścieżek i na chwile zapomni o pięknych widokach wałów wiślanych, lasów tynieckich i średniowiecznego klasztoru, można zobaczyć kawałek historii najnowszej.
Pozostałości po PGR-ze straszą za cmentarzem i powoli zamieniają się w gruz, jednak, przy dobrej woli zarządców tym terenem można go zobaczyć i przy niewielkiej pomocy wyobraźni, można odbyć podróż do PRL-u.
♦♦♦
jakie fajne drzewo pokręcone O_O
OdpowiedzUsuńCzy obiekt jest chroniony? Jeśli tak, to czy ochrona jest jakaś strasznie złośliwa?
OdpowiedzUsuńZ tego co wiemy obiekt nie jest chroniony, wielu fotografom udaje się tam wejść bez szwanku i zrobić dobre zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńCzyli np. nie było by tam problemu ze zrobieniem sesji? :) Nie chcę mieć przypału ani nic :D
UsuńNiestety mogłoby być... bo to jednak teren prywatny, więc jeśli chodzi o szybkie czmychnięcie i zrobienie zdjęć, to przejdzie. Jakaś artystyczna sesja, wymagająca więcej czasu - może być ciężko...
UsuńKurcze. Potrzebuje szklarni na sesję... Nie wiesz może gdzie takową znajdę? :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń